Doyle Conan A Ostatnia zagadka Sherloka, Eboki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Arthur Conan DoyleOstatnia zagadkaSherlocka HolmesaTomCa�o�� w tomachPolski Zwi�zek NiewidomychZak�ad Wydawnictw i Nagra�Warszawa 1994T�umaczy�Jaros�aw KotarskiT�oczono pismem punktowymdla niewidomychw Drukarni PZN,Warszawa,ul. Konwiktorska 9Przedruk z wydawnictwaBiuro Promocjii Reklamy Fantastyki"Sfera"orazAgencja Wydawniczo_Handlowa"Passa"Pisa�a K. PabianKorekty dokonali:K. Kruki St. MakowskiPo raz pierwszy ujawnione!Modny ostatnio trend usuwania"Bia�ych Plam" na historii niemo�e omin�� i literaturysensacyjnej.Sir Arthur Conan Doyle napisa�kilkadziesi�t opowiada�, kt�rychbohaterami byli Holmes i Watson.W Polsce dot�d ukaza�a si�jedynie niewielka ich cz��.Niniejszy tom jest prezentacj�premierow� nigdy dot�d w Polscenie t�umaczonych opowiada� z tejserii. Po raz pierwszy wi�cczytelniku bierzesz do r�Ki tomConanDoyle'a, kt�rego nikt dot�d pozatob� nie czyta�.Trzej GarridebowieMog�aby to by� historiar�wnie komiczna, co tragiczna.Jednego cz�owieka kosztowa�aspok�j, mnie troch� krwi, ajeszcze innego bli�sz� znajomo��z wymiarem sprawiedliwo�ci. Amimo to sprawa mia�a w sobie co�z komedii. Czym by�a wrzeczywisto�ci, niech ka�dyoceni sam.Doskonale pami�tam, kiedy toby�o, gdy� zdarzy�o si� w tymsamym miesi�cu, w kt�rym Holmesodm�wi� przyj�cia szlachectwa zaus�ugi... by� mo�e pewnego dniaje opisz�. Wspominam o tym tylkozdawkowo, gdy� jako jegotowarzysz i osoba zaufanazobligowany jestem do unikaniajakichkolwiek niedyskrecji.Powtarzam jednak, i� dlategow�a�nie jestem w stanie poda�dok�adn� dat�, a mianowicie:ostatnie dni czerwca 1902 roku,kr�tko po rozstrzygni�ciu wojnyburskiej Holmes sp�dzi� kilkadni w ��ku, co by�o czasamijego zwyczajem, lecz tego rankapojawi� si� na �niadaniu zobszernym pismem w d�oni ib�yskiem zainteresowania woczach.- Oto okazja zarobienia parugroszy, m�j drogi - oznajmi�. -S�ysza�e� kiedy� nazwisko"Garrideb"?- Przyznam szczerze, �e nie.- Szkoda, gdyby� zna�jakiego�, m�g�by� na tymskorzysta�.- Dlaczego?- O, to d�uga i oryginalnahistoria. Nie s�dz�, by�my wdotychczasowych badaniach naturyludzkiej natrafili na co�r�wnie specyficznego. Naszklient b�dzie tu nied�ugo, tote�poczekam z om�wieniem problemudo czasu jego przybycia.Przedtem spr�bujemy tego, conajprostsze.Ksi��ka telefoniczna le�a�aobok mnie, tote� zabra�em si� doprzerzucania jej stronic. Zwykletakie poszukiwania nie dawa�yefektu, ale tym razem, ku swemuzaskoczeniu, znalaz�em w niejowo dziwne nazwisko.- Mam, Holmesie! -wykrzykn��em.- Garrideb N. - Przeczyta� m�jprzyjaciel pochylaj�c si� nadstronic� - 136 Little RyderStreet, W. Przykro mi ci�rozczarowa�, m�j drogi, ale tow�a�nie nasz cz�owiek. Ten adresfiguruje na jego li�cie.Potrzebny nam jeszcze jeden,�eby by�o do pary.Pani Hudson pojawi�a si� wdrzwiach z wizyt�wk� na tacy.Wzi��em j� zaskoczony.- Oto i on! John Garrideb,radca prawny z Moorville wKansas, Usa - zawo�a�em.Holmes u�miechn�� si�,spogl�daj�c na wizyt�wk�.- Obawiam si�, �e b�dziesz si�musia� zdoby� na jeszcze jedenwysi�ek, m�j drogi. Tend�entelmen jest r�wnie�zamieszany w ca�� histori�, cho�przyznaj�, �e nie spodziewa�emsi� dzi� go ujrze�. Jest onjednak w stanie opowiedzie� namznacznie wi�cej o ca�ej sprawiei jestem tej opowie�ci naderciekaw.W chwil� potem nasz go�� by�ju� w pokoju. John Garrideb,radca prawny, by� kr�pym, silnymm�czyzn� o �wie�o ogolonej,rumianej twarzy,charakterystycznej dlaprzedstawiciela ameryka�skichsfer finansowych. By� tom�odzieniec o szerokim iszczerym u�miechu, cho�najbardziej przykuwa�y uwag�jego oczy - rzadko bowiem widujesi� �renice tak �ywe, takwyrazi�cie i gwa�townieodzwierciedlaj�ce ka�d� my�l.Mia� ameryka�ski akcent, ale nietowarzyszy�a mu typowa dlaprzedstawicieli tej nacjiekscentryczna wymowa.- Pan Holmes? - spyta�,spogl�daj�c wpierw na mnie,potem na Sherlocka. - O, to pan!Pa�skie fotografie s� do��podobne do orygina�u. Otrzyma�pan list od Nathana Garrideba,prawda?- Prosz� usi���. Jak s�dz�,mamy sporo spraw do om�wienia -zaproponowa� m�j przyjaciel. -Pan jest oczywi�cie tym JohnemGarridebem, o kt�rym wspominaniniejszy dokument. Przebywa panw Anglii ju� od do�� dawna, czy�nie?- Co pana sk�ania do takiegowniosku?Wydawa�o mi si�, �e w oczachnaszego go�cia czai si�podejrzliwo��.- Pa�skie ubranie jestangielskie.- Czyta�em o pa�skich metodach- Garrideb roze�mia� si�nieszczerze. - Ale nigdy nies�dzi�em, �e sam b�d� obiektemtych pa�skich sztuczek. Jak panto zauwa�y�?- Kr�j p�aszcza w ramionach,noski but�w. Czy ktokolwiek mo�ew�tpi�?- C�, nie mia�em poj�cia, �esi� tak zanglizowa�em. Interesyprzywiod�y mnie tu ju� jaki�czas temu i st�d to ubranie,prawie w ca�o�ci kupione wLondynie. S�dz� jednak�e, �epa�ski czas jest zbyt cenny, za�moje skarpetki nie s� celemnaszego spotkania, tote�, je�lipan pozwoli, proponowa�bymprzej�� do tych papier�w, kt�rema pan w r�ku.Zachowanie Holmesa musia�onieco dotkn�� naszego go�cia,gdy� jego twarz straci�a sporoze swego radosnego wygl�du iprzybra�a powa�ny wyraz.- Spok�j i cierpliwo��, panieGarrideb - odpar� m�j przyjaciel�agodnie. - Doktor Watson mo�epanu powiedzie�, �e te mojedygresyjki niejednokrotnieko�czy�y si� w ca�kowiciepowa�ny spos�b. Przechodz�c za�do rzeczy, dlaczego pan NathanGarrideb nie przyby� z panem?- Nale�a�oby raczej zada�pytanie, dlaczego on w og�lepana w to miesza�? - warkn�� znag�ym gniewem zapytany. - Niema pan z tym nic wsp�lnego.Dw�ch d�entelmen�w za�atwia zesob� pewn� spraw� i oto jeden znich postanawia wezwa� detektywana pomoc. Widzia�em go rano ijestem tu dlatego, �e powiedzia�mi o tym, co zrobi�. Nie zmieniato jednak mojej oceny jegopost�powania.- O panu nie ma w tym li�cienic, poza niewielk� wzmiank�. Poprostu prosi mnie o pomoc wosi�gni�ciu celu, kt�ry, je�lisi� nie myl�, jest r�wnie wa�nydla obu pan�w. Wie, �e mam r�nemo�liwo�ci uzyskiwaniainformacji i jest rzecz�zupe�nie normaln�, �e zwr�ci�si� do mnie.Wyraz rozdra�nienia powoliznika� z twarzy naszego go�cia.- C�, to zmienia posta�rzeczy. Kiedy zobaczy�em si� znim dzi� rano i dowiedzia�emsi�, �e uda� si� po pomoc dodetektywa, wzi��em jedyniepa�ski adres i z miejscaprzyby�em tutaj. Nie lubi�policji grzebi�cej w prywatnychsprawach. Ale je�li ograniczysi� pan do pomocy w odnalezieniubrakuj�cego nam cz�owieka, tomo�e to jedynie znacznie u�atwi�nasze zadanie.- O to w�a�nie chodzi -zapewni� go Holmes. - A terazkorzystaj�c z tego, �e ju� pantu jest, mo�e us�yszymy od panajak maj� si� sprawy. Obecny tum�j przyjaciel nie ma poj�cia, oco chodzi, a i ja zprzyjemno�ci� pos�ucham pa�skiejrelacji.Garrideb przyjrza� mi si�niezbyt przychylnym wzrokiem.- Czy on musi wiedzie�? -spyta�.- Zazwyczaj pracujemy razem.- No c�, w�a�ciwie nie jestto �adna tajemnica. Byoszcz�dzi� czasu, podam panomfakty pokr�tce. Gdyby�ciepanowie pochodzili z Kansas,t�umaczenie...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]