Dowcipy o bacy, smieszne teksty, inne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dowcipy o bacyO bacy91 dowcip�wBaca rozwodzi si� z Ga�dzin�. Odbywa si� rozprawa w s�dzie. S�dzia pyta si�Gazdy:- Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie si� rozwie�� z t� Ga�dzin�, przecie��yjecie razem ju� 20 lat, w czym wam ona zawini�a?Gazda na to odpowiada:- A bo Panie s�dzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.Na to w ko�cu sali podnosi si� ze swojego miejsca juhas i wo�a:- G�upoty, Gazdo, gadacie! Ca�ej wsi odpowiada, a wam nie!Juhas widzi bac� prowadz�cego du�e stado owiec.- Dok�d je prowadzicie?- Do domu. B�d� je hodowa�.- Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie b�dziecie je trzyma�?- W mojej izbie.- To� to straszny smr�d!- C�, b�d� si� musia�y przyzwyczai�.Baca przyjecha� do Warszawy. My�li sobie: "psejode si� tromwojem".Idzie do kiosku i gada:- Poprosz� bilet na tromwaj. Miysce konicnie sidzonce.G�ral stan�� przed s�dem oskar�ony o pobicie.- Oskar�ony twierdzi, ze uderzy� poszkodowanego jeden raz zwini�t� gazet�?- Ano tak - zgadza si� g�ral.- I od tego ciosu gazeta poszkodowany dozna� wstrz�su m�zgu?- Skoro tak doktor powiedzia�...- W takim razie co by�o w gazecie?- Nie wiem, nie czyta�em.Jedzie gazda z ga�dzin� furmank�. Nagle niebo si� zachmurzy�o, rozszala�a si�burza. Znienacka 20 metr�w przed furmank� uderzy� piorun. A gazda patrzy wniebo, palec podnosi i m�wi:- Nooooooo...Jada dalej. Po chwili nast�pny piorun uderzy� 5 metr�w za furmank�. Gazda zn�wpodnosi palec i m�wi:- Noooooooooooooo...Znowu jad� dalej. Nagle kolejny piorun uderza w ga�dzin� jad�c� na furmance, agazda zadowolony:- No!!!Idzie baca do sklepu mi�snego i pyta:- Cy jest kie�basa?- Jest. Beskidzka.- Bez cego???Siedzi g�ral na szczycie Rys i krzyczy:- Hej!... Morze, nasze morze...Baca rozmawia z turyst�:- Zabi�em wczoraj 10 �m�w - m�wi baca.- Ciem - poprawia turysta.- A kapciem.- Wisi Baca na drzewie na jednej r�ce i czyta ksi��k�, kt�r� trzyma w drugiej.Przechodz�cy turysta przystaje i m�wi:- Baco! We wsi powiadaj�, �e Baca ma zdolno�ci parapsychiczne!Na to Baca:- A g�upoty gadaj�!Na to turysta odchodzi w swoj� stron�. Baca, dalej wisz�c na drzewie puszczaga��� na kt�rej wisia� i przewraca ze spokojem kartk�, wisz�c w powietrzu.- Oj, pie*.*� g�upoty w tej wsi, oj pie*.*�!Idzie dw�ch bac�w ko�o sklepu spo�ywczego...- Baco! Wiejmy st�d ino �ywo!!!- A czemu� to!?- Bo tu pisz� "D�emy jaja!!!"Podczas wizyty prezydent USA zwiedza z Gierkiem Zakopane. Nagle s�ysz� krzyk ip�acz kobiety. Patrz� - a gazda za cha�up� grzmoci �on�. Prezydent pyta godlaczego tak si� zn�ca nad kobiet�. Gazda m�wi:- Chcia�a mie� fiata - kupi�em. Chcia�a mercedesa - kupi�em. Ale teraz jej si�helikopterem zachcia�o lata�. Nie kupi�, bo tu g�ry i jeszcze mi si� babazabije!Prezydent pokiwa� ze zrozumieniem, ale Gierek wzi�� gazd� na stron� i pyta:- Gazdo, a tak naprawd� o co posz�o?- Przeca nie powim obcemu, �e mi b�dzi�gwa bony na cukier zgubi�a.Pytaj� bac�:- Czy te trzy dziewczynki s� twoimi c�rkami?Baca:- No.- Ale one urodzi�y si� tego samego dnia?!- No...-... w odst�pach pi�tnastominutowych!!!- No to co?! Ja mom rower...Baca zatrudni� si� w kopalni. Ju� pierwszego dnia mia� pecha, bo wpad� dostarego, zapomnianego szybu. Zbiegli si� koledzy i m�wi�:- Franek, jeste� tam?- Jo.- Nic ci si� nie sta�o?- Ni.- To wy�a� stamt�d.- Kaj nie mog�, bo jeszcze lec�...- Wojtek, wy�cie taki m�drala, wsytko prawie wiycie, to powiydzcie wiela jestprowd?Gazda na to:- Jo znom jino trzy. Piyrso to �wiynto prowda, drugo ty� prowda, i trzecio g�wnoprowda.Przychodzi baca do kolegi chirurga i m�wi:- Wiesz Kazik pom�, mam brzydk� �on�! We� ty jej zr�b jak�� operacje!- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie mo�e si� da, ale to b�dziekosztowa� z jakie� dziesi�� tysi�cy.Spotykaj� si� po dw�ch tygodniach. M�wi lekarz Kazik:- Tak jak m�wi�em, da si� za�atwi�, ino dziesi�� patyk�w przynie�.- A wiesz Kazik, ju� nie trzeba, gajowy zgodzi� si� za pi�� st�wek odstrzeli�.Autostopowiczka zatrzymuje samoch�d na drodze z Poronina do Zakopanego. Samoch�dzje�d�a na pobocze i szofer odkr�ca okienko. Autostopowiczka wsadza g�ow� do�rodka, a wtedy kierowca podkr�ca szybko okienko, wychodzi drug� stron�,zadziera kieck� i odbywa stosunek z rzeczon� autostopowiczk�, poczem odkr�caokienko i odje�d�a. Wtedy zza drzewa wychodzi g�ral i rzecze:- Auto, jak auto, ale takie drzwi to se musze kupi�.Siedz� dwie G�ralki na p�ocie i plotkuj�, plotkuj� po czym jedna m�wi dodrogiej:- Oj Maryna cza mi Ci� b�dzie po�egna�, widz� �e idzie Franek z kwiatami trza mub�dzie dupy da�!- A co to u was flakona ni ma?Dialog G�ralek:- Wiesz Maryna dupczy�am si� z inteligentem!- No i jak by�o?- Ty wiesz, On mia� PENISA!- Ooo!, a co to takiego?- Taki ch*j, ino gi�tki!Pewnemu bacy sze�� razy spali�a si� bac�wka. Pi�� razy j� odbudowywa�, ale zasz�stym razem ju� si� za�ama�. Stan�� nad resztkami domu, podni�s� g�ow� i wo�ado nieba:- Panie Bo�e! Za jakie grzechy?!Na to g�os z nieba:- Oj nie za �adne grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja ci� chyba J�zek nielubi�...Siedzi baca przed cha�up� i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i s�ysz�cstraszne piski pr�buje zaprotestowa�:- Baco, co robicie?!- Ano kota piere - rzecze baca.- Ale baco, kot�w si� nie pierze!- Piere si� piere.Nie przekonawszy bacy, turysta wybra� si� w dalsz� drog�. Kiedy wraca� po kilkugodzinach zobaczy� bac� i le��cego obok zdech�ego kota. Pokiwa� g�ow� i m�wi:- A m�wi�em, �e kot�w si� nie pierze?- Piere si� piere, jeno nie wy�yma...Siedzi baca nad rzek� i si� onanizuje. Podchodzi turysta i si� pyta:- Baco co wy robicie?Na to baca:- Jak to co? Wysy�am dzieci nad morze.Baca znalaz� broszurk�, jak odzwyczai� si� od jedzenia przez tydzie�. Pierwszegodnia mia� zamiast posi�k�w pi� po 1/2 szklanki wody. Drugiego po 1 szklance itd.Si�dmego dnia p�przytomny z g�odu mia� wykona� ostatnie polecenie - wysra� si�.Poszed� wi�c za cha�up�, kucn��, nat�y� si� i nic. (z pustego to i Salomon...)Siedzi, siedzi, a� nagle s�yszy odg�osy jedzenia. Patrzy, a tu mu dupa si�pasie!Idzie sobie turysta polan� w g�rach i widzi bac�. A baca pasie sobie owce.Czarne i bia�e. No i turysta si� go pyta:- Baco.. Ile mleka daj� te owce?- Ano bia�e cy corne?- No wszystkie.- Bia�e dwa litry..- A czarne?- Ino tys dwa litry.- A ile trawy jedz�?- Bia�e cy corne?- No wszystkie..- Bia�e tsy kilo.- A czarne?- Tys tsy kilo.Rozmawiaj� tak z pi�tna�cie minut i okazuje si� �e bia�e owce nie r�ni� si�niczym innym ni� kolorem we�ny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta si� jeszczeraz:- No to czemu baco je tak rozr�niacie?- Ano bia�e owce som moje.- A czarne czyje?- Ano tys moje.Obchodzona by�a w�a�nie Setna Rocznica Urodzin Lenina (SRUL). Znale�li tedy ibac� starego z Poronina, co to Lenina pami�ta�, i poprosili go, co byopowiedzia� im co� o spotkaniu z Leninem, jaki to Lenin by� mi�y, i dobroduszny.Siad� tedy Baca na rogu cha�upy, i powiada:Pami�tam by�a wiosna, topnia�y �niegi, �wi�ci�o �licznie s�oneczko. TowarzyszLenin postanowi� si� ogoli�. Wyszed� tedy na ganek z miednic�, myd�em p�dzlem.Ledwo sobie namydli� pysk podbieg� do niego ma�y ch�opczyk. Popatrzy� natowarzysza Lenina i zawo�a�: "Towarzyszu Lenin, �ysiejecie!". A towarzysz Leninu�miechn�� si�,... a m�g� przypierdoli�!Wieczorem przychodzi baca do I-szego sekretarza gminnej POP i m�wi, �e chcekoniecznie zapisa� si� do partii. Sekretarz, �e trzeba p� roku pr�by. Na tobaca:- Albo mnie tyrozki zopisecie, albo nie chce w og�le.- Ale� baco, powiedzcie, chocia� dlaczego.- Jok mnie zopisecie to powim.- Ale baco, nie mog� was zapisa�, skoro nie znam nawet motywacji.Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulowa� i zapisa� bac� dopartii.- No to powiedzcie baco teraz, dlaczego tak nagle zachcia�o wam si� do partii?- No, tera powim. Psychodza jo do cho�upy i wchodza do swojego pokoju a tamwidza, moja �ona w moim ��ku z kochankiem. No to posed� jo do kuchni, goln�� sekielicha i posed� do drugiego pokoju, a tam widza c�rka w ��ku z gachem. No towr�ci� jo do kuchni, goln�� se drugiego kielicha i se powidzio�: JO WAM KURWYWSTYDU NAROBIE!!!Siedzi baca na drzewie i �piewa. Przechodzi turysta.- Baco, spadniecie, na drzewie si� nie �piewa.- Nie spadn�.Za godzin� wraca turysta, patrzy, a pod drzewem le�y baca.- A m�wi�em wam, baco - nie �piewa si� na drzewie.- �piwo si�, �piwo, ino si� nie ta�cy.Dw�ch juhas�w znalaz�o je�a i k��c� si� o nazw� tego zwierzaka:- To je iglok!- To je spilok!Przechodzi� tamt�dy stary baca i us�ysza� sprzeczk�. Podszed� i zawyrokowa�:- To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!Do bacy przychodzi ch�opak z dziewczyn� i chc� wynaj�� jaki� pok�j na noc. Bacana pocz�tku nie chce, m�wi �e miejsce ju� nie ma i w og�le ale w ko�cu zgadzasi� ulokowa� ich na strychu. Wieczorem przychodzi spyta� czy aby nie s� g�odni,a oni mu ze strychu:- Nie baco, my �ywimy si� owocami mi�o�ci.Baca:- No dobra, dobra, tylko nie rzucajcie sk�rek bo mi si� g�si pod�awi�.Idzie baca przez po�oniny i widzi jak turysta robi pompki dla zdrowia. Stan�� ikiwa g�ow� z podziwem.- R�ne ja wiatry widzia�em, ale �eby bab� spod ch�opa wywia�o...?S�siad m�wi do bacy:- Baco, tam za stodo�� na waszych deskach ch�opaki gwa�c� wasz� c�rk�.Baca przera�ony biegnie natychmiast za stodo��, po chwili wraca u�miechni�ty im�wi:- Aaaaa... wiedzio�em, ze �artowo�e�, to wcale nie moje deski.Policjant zatrzymuje bac� jad�cego furmank�.- Baco, co wieziecie?Baca nachyla si� i szepcze:- Siano.- Czemu tak cicho m�wicie?- �eby ko� nie us�ysza�!Baca wyd�uba� sobie oczy, powiesi� je na drzewie i p...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]