Dotknij mnie, Romanse

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Mojej przyjaciółce, Autumn Hull, która wysłuchiwała mnie(niezliczoną ilość godzin), gdy obmyślałam historię Prestona iAmandy. Jej entuzjazm podniósł mnie na duchu, kiedy najbardziejtego potrzebowałam.- Prolog -– A niech mnie, jeśli to nie mała Manda, cała wystrojona igotowa do zabawy.Doskonały moment, żeby zakrztusić się wodą, którą właśniepiłam. Zakryłam usta, by zagłuszyć kaszel i odsunęłam głowę odciepłego oddechu łaskoczącego moje ucho. Pojawiłam się tudzisiaj tylko z jednego powodu: żeby zobaczyć Prestona Drake’a.Czyż to nie wspaniałe, że kiedy wreszcie zdecydował się mniezauważyć, ja zaczęłam wypluwać własne płuca?Chichot, którym się zanosił, poklepując mnie po plecach, anitrochę nie pomagał.– Przepraszam, Amando, nie wiedziałem, że moja obecnośćaż tak na ciebie działa.Kiedy w końcu byłam w stanie cokolwiek powiedzieć,odwróciłam się w stronę faceta, który już od kilku dobrych latpojawiał się w moich nocnych fantazjach. Całe to strojenie się,żeby wyglądać dziś obłędnie, poszło na marne. Preston uśmiechałsię do mnie tak jak zwykle. Bawiłam go. On nie widział we mnienikogo poza młodszą siostrą swojego najlepszego przyjaciela,Marcusa Hardy’ego. Co za banał. Ile ja się w życiu naczytałamromansów o dziewczynie, która była beznadziejnie zakochana wprzyjacielu swojego brata? Nie byłam w stanie tego zliczyć.– Przestraszyłeś mnie. – Chciałam wyjaśnić swój nagły atakkaszlu.Preston przechylił butelkę piwa i upił łyk, nie odrywając odemnie wzroku.– Jesteś pewna, że to nie mój seksowny głos szepczący ci doucha spowodował ten chwilowy brak tlenu?Tak, pewnie o to właśnie chodziło. Ale facet wiedział, że jestpiękny. Nie miałam zamiaru jeszcze bardziej pompować jego ego.Skrzyżowałam ramiona i przyjęłam obronną pozę. Nigdy niewiedziałam, jak mam rozmawiać z Prestonem albo co mupowiedzieć. Bałam się, że gdy spojrzy mi w oczy, zobaczy, żekiedy zamykam je w nocy, wyobrażam sobie wszystkieniegrzeczne rzeczy, jakie mogłabym z nim robić.– Cholera jasna, Manda – mruknął niskim, seksownymgłosem, opuszczając wzrok na moje piersi.Miałam dziś na sobie białą bluzkę z dużym dekoltem idoskonały stanikpush-up,a to wszystko w nadziei, że Prestonwreszcie zauważy, jak dorosłam. Poza tym wiedziałam, że lubipiersi. To było jasne, zważywszy na to, z jakimi laskamirandkował… No dobrze, tak właściwie to nie chodził na randki.On je bzykał. Moje cycki nie były duże, ale dobry stanik iodpowiednia poza sprawiały, że nie wydawały się takie najgorsze.– To naprawdę bardzo ładna koszulka.On naprawdę na mnie patrzył. Albo na nie, ale one byłyczęścią mnie, więc wychodziło na to samo.– Dziękuję – odparłam normalnym tonem, który zdradzałjednak, że mój oddech był nieco przyspieszony.Preston zrobił krok do przodu, zmniejszając i tak niewielkąjuż odległość między nami. Jego wzrok wciąż skupiony był namoim dekolcie, który wypinałam dla lepszego efektu.– Ale może jednak włożenie takiej bluzki nie byłonajlepszym pomysłem? – Jego niski głos spowodował, żezadrżałam. – O cholera, dziewczyno, nie rób tego. Nie drżyj. –Jego wielka dłoń dotknęła mojej talii. Kciukiem musnął mójbrzuch, delikatnie unosząc mi przy tym koszulkę. – Piję dzisiaj odczwartej, skarbie. Musisz mnie odepchnąć i pogonić, bo wątpię,żebym sam zdołał się powstrzymać.Jęknęłam cichutko. Och tak. Czy już powinnam zacząć gobłagać?Preston podniósł wzrok i spojrzał mi w oczy. Długie, jasnewłosy, w które każda dziewczyna chciała wpleść palce, opadły muna oko. Nie mogłam się powstrzymać. Sięgnęłam dłonią izałożyłam mu niesforny kosmyk za ucho. Zamknął oczy i wydał zsiebie cichy pomruk satysfakcji.– Manda, jesteś naprawdę urocza. Kurewsko słodka, ale janie jestem typem gościa, do którego powinnaś się zbliżać. – Mówiłprawie szeptem, a jego oczy wpatrywały się we mnie intensywnie.Zauważyłam, że były nieco szklące, co tylko potwierdzało, żetrochę za dużo dziś wypił.– Jestem dużą dziewczynką i sama mogę zadecydować otym, komu pozwolę się do siebie zbliżyć – odparłam, zmieniającpozycję tak, by miał jeszcze lepszy widok na mój dekolt, gdybytylko zechciał.– Hmmm, widzisz, myślę, że właśnie tu się mylisz, bo takieniewinne i czyste ciała jak twoje nie powinny kusić facetów,którzy szukają tylko kolejnej gorącej laski do pieprzenia.Nie wiem dlaczego, ale podniecało mnie, gdy z pełnych,różowych ust Prestona wychodziło słowo „pieprzyć”. Ten facet byłpo prostu zbyt ładny. Zawsze taki był. Miał zbyt długie rzęsy i zbytkształtną twarz, które w połączeniu z ustami i włosami tworzyłyporażające połączenie.– Może nie jestem aż tak niewinna, jak ci się wydaje? –powiedziałam w nadziei, że nie przyłapie mnie na kłamstwie.Chciałam być jedną z tych niegrzecznych dziewczynek, które bezoporów zabierał za kulisy i bzykał przy ścianie.Preston pochylił się i delikatnie musnął ustami odkrytą skóręna moim ramieniu.– Chcesz mi powiedzieć, że ktoś nacieszył się już tąsłodyczą?Nie.– Tak – odpowiedziałam.– Przejedź się ze mną – szepnął mi do ucha, po czym lekko jeprzygryzł i delikatnie pociągnął.– Okej.Preston odsunął się i skinął w stronę drzwi.– Chodźmy.To prawdopodobnie nie był najlepszy pomysł. Jeśli Rock,Dewayne albo którykolwiek z przyjaciół mojego brata naszobaczy, wkroczą do akcji, by zniweczyć cokolwiek miało sięzaraz wydarzyć. A ja chciałam, żeby to się wydarzyło. Samotne,nocne marzenia o Prestonie Drake’u powoli stawały się nudne.Pragnęłam cielesności. Zastanawiałam się, dlaczego Preston nieprzemyślał bardziej naszego wspólnego wyjścia z baru. Czyżbychciał, byśmy zostali przyłapani? Rzuciłam okiem w kierunkunaszego stolika i zobaczyłam, że Rock kompletnie nie zwraca nanas uwagi. Dewayne puścił mi oczko, po czym wrócił dozabawiania rozmową jakiejś dziewczyny.Spojrzałam na barmana.– Muszę najpierw zapłacić rachunek.Preston pchnął mnie w kierunku drzwi.– Ja zajmę się twoim rachunkiem. Idź do mojego jeepa.Okej. Dobrze. Chciałam wsiąść do jego wozu. No i dziękitemu, że pójdę pierwsza, nikt nie zobaczy, że wychodzimy stądrazem. Przytaknęłam i ruszyłam do wyjścia, czując się tak, jakbymwygrała na loterii.Rozglądając się po parkingu, zaczęłam szukać jegosamochodu. Kiedy nie znalazłam go przed wejściem głównym,poszłam na tyły knajpy, by sprawdzić, czy nie zaparkowałprzypadkiem na tamtejszym parkingu. Mało kto tak robił,ponieważ plac nie był oświetlony.Wchodząc w ciemność, zastanawiałam się, czy to aby napewno dobry pomysł. Dziewczyna nie powinna przebywać tutaj [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zarabiamykase.xlx.pl