Donna Haraway Płeć do marksistowskiego słownika, Teorie gender

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Think Tank Feministyczny – biblioteka online
Donna Haraway
„Płeć” do marksistowskiego słownika
Gender for a Marxist Dictionary, w: Donna Haraway, Simians, Cyborgs, and Women:
The Reinvention of Nature, Free Association Books, London 1991.
© Donna J. Haraway 1991
Dziękujemy Donnie Haraway i Wydawcy, Free Association Books Ltd. London, Wielka Brytania,
reprezentowanemu przez Cathy Miller Agency, Londyn Wielka Brytania za uprzejmą zgodę na polskie
tłumaczenie i publikację w Bibliotece Online Think Tanku Feministycznego.
© polskie tlumaczenie Fundacja im. Tomka Byry. Ekologia i Sztuka
Fundacja im. Tomka Byry „Ekologia i Sztuka” wyraża zgodę na niekomercyjne wykorzystanie
niniejszego tłumaczenia pod warunkiem uzyskania zgody od autorki i Wydawcy, oraz podanie źródła
(URL) polskiego tłumaczenia
O autorce:
Donna Haraway jest biolożką i filozofką, profesorką w Programie Historii
Świadomości na Universytecie Kalifornii w Santa Cruz. Napisała
Primate Visions: Race and
Nature in the World of Modern Science
(1990)
Simians, Cyborgs, and Women: The
Reinvention of Nature,
(1991)
Modest Witness @ Second Millenium
(1996).
How like a Leaf
(1999)
. Jej dwa najbardziej znane i cytowane artykuły to A Manifesto for Cyborgs
(1985)
opublikowany po raz pierwszy w Socialist Review, and Situated Knowledge, opublikowany
po raz pierwszy w Feminist Studies.
1
 Think Tank Feministyczny – biblioteka online
W roku 1983 Nora Rathzel z autonomicznego kobiecego zespołu
Das Argument
– niezależnego
marksistowskiego czasopisma wydawanego w Niemczech Zachodnich – poprosiła mnie o napisanie
„hasła” do nowego marksistowskiego słownika. Redakcja
Das Argument
podjęła się ambitnego
zadania przełożenia na niemiecki monumentalnego
Dictionnaire Critique du Marxisme
(Labica i
Benussen 1985), a jednocześnie opracowania osobnego niemieckiego suplementu, który
prezentowałby zwłaszcza nieobecne w wydaniu francuskim nowe ruchy społeczne
W ciągu
poprzednich dwudziestu lat ruchy te spowodowały w krytycznej teorii społecznej rewolucję o
międzynarodowym zasięgu. Wywołały też rewolucję w politycznym języku tego okresu, po części
będąc też jej efektem. Jak to ujęła Rathzel w napisanym do mnie liście: „My, to znaczy redakcja
kobieca, zamierzamy zaproponować pewne brakujące hasła, chcemy też, aby niektóre z istniejących
haseł zostały napisane na nowo, ponieważ kobiety nie pojawiają się tam, gdzie powinny” (2 grudnia
1983). To uprzejme niedomówienie wskazywało na zasadniczy teren feministycznej walki – język,
politykę i narracje historyczne usankcjonowane w praktykach wydawniczych, także w standardowych
wydawnictwach encyklopedycznych.
„Kobiety nie pojawiają się tam, gdzie powinny”. Pociągała mnie pełna mocy dwuznaczność tego
zdania. Oto miałam szansę wziąć udział w tworzeniu tekstu encyklopedii! Miałam pięć stron
maszynopisu do dyspozycji i przydzielony temat:
sex
/
gender
.
Natychmiast pojawił się problem. Jestem anglojęzyczna, potrafię się też posługiwać – w różnym
stopniu i nie bez problemów – niemieckim, francuskim i hiszpańskim. To okaleczone wyposażenie
językowe odzwierciedla moje polityczne umiejscowienie w świecie społecznym, wypaczonym przez
ambicje hegemoniczne Stanów Zjednoczonych i karygodną ignorancję obywateli tego kraju,
zwłaszcza białych. Język angielski, zwłaszcza w swoim amerykańskim wariancie, rozróżnia
sex
i
gender
. Rozróżnienie to zostało, jak czytelnik zobaczy, okupione ciężką walką na wielu obszarach
życia społecznego. Niemiecki zna jedno słowo,
Geschlecht
, niebędące w gruncie rzeczy tożsame ani z
angielskim
sex
, ani z
gender
. Pisane przez cudzoziemców hasła do projektowanego słownika miały
1
Projekt okazał się na tyle niepokojący, że „suplement” oderwał się od przekładu, przekształcając się w
samodzielne dwutomowe dzieło –
Marxistisches Wörterbuch
pod redakcją Wolfganga F. Hauga z Instytutu
Filozofii na Freie Universität w Berlinie. W jego tworzeniu biorą udział setki autorek i autorów z Niemiec i
innych krajów. Wśród planowanych haseł (z lity ułożonej w roku 1985) szczególnie interesujące dla feministek
są takie jak
Diskurs, Dritte Welt, Familie, Feminismus, feministische Theologie, Frauen, Frauenbewegung,
Geschlecht, Homosexualität, Kulturarbeit, Kybernetik, Luxemburgismus, Marxismus-Feminismus, Natur,
Ökologie, Patriarchat, Postmodernismus, Rasse, Rassismus, Repräsentation, Sex/gender system, Sexismus,
Sexpol, Sisterhood, technologische Rationalität, weibliche Ästhetik
oraz
weibliche Bildung
. W rzeczy samej nie
był to codzienny język Marksa i Engelsa. Ale tym bardziej trzeba podkreślić, że należą one marksistowskiego
słownika u schyłku XX wieku.
2
  Think Tank Feministyczny – biblioteka online
być przełożone na niemiecki, ponadto zaś proponowano, by nazwy haseł były podane po niemiecku,
chińsku (w postaci ideogramu i w transkrypcji), angielsku, francusku, rosyjsku (tylko w transkrypcji) i
hiszpańsku. W wyliczeniu tym niepokoiły przemieszane ze sobą historie marksizmu i imperializmu.
Każde hasło dziedziczyłoby te historie.
Wiedziałam przynajmniej tyle, że perypetie angielskich
sex
i
gender
nie były takie same jak losy słów
genero
,
genre
i
Geschlecht
. Różnice te wyrastały przede wszystkim ze specyficznych historii ruchu
kobiecego na rozległych obszarach językowych, w których języki te były częścią żywej wspólnoty
politycznej. Dawni hegemoniczni gramatycy – nie wyłączając seksuologów – utracili kontrolę nad
płcią i jej coraz liczniejszym rodzeństwem. Europa i Ameryka Północna nie były w stanie opanować
dwudziestowiecznych losów swoich imperialnych języków. Jednak nie miałam pojęcia, jak się zabrać
za sex/gender w języku rosyjskim czy chińskim. Stopniowo stawało się dla mnie jasne, jak niewielkie
mam podstawy do zajmowania się tym problemem w języku
angielskim
, choćby w granicach Stanów
Zjednoczonych, nie mówiąc już o reszcie świata anglojęzycznego. W samych Stanach jest mnóstwo
języków angielskich i nagle żaden z nich nie wydawał się odpowiedni dla tego pięciostronicowego
tekstu, jaki obiecałam napisać do niemieckiego marksistowskiego słownika, który oddzielał się od
swego francuskiego rodzica po to, aby zwrócić uwagę na nowe ruchy społeczne. Czy moja
angielszczyzna, naznaczona przez rasę, pokolenie, płeć(!), region, klasę, wykształcenie i historię
polityczną, mogła stanowić matrycę dla sex/gender
w ogóle
? I czy w ogóle istnieje coś takiego –
choćby jako słowa, a tym bardziej cokolwiek innego – jak „sex/gender w ogóle”? Oczywiście nie.
Takie problemy nie są obce autorom haseł w słownikach, ale byłam, prawdę mówiąc, przerażona jak
kurczę,
politycznie
przerażona. Lecz maszyny drukarskie nie czekają, zbliżał się wyznaczony termin.
Nadszedł czas, by wyjąć pióro i pisać. U schyłku dwudziestego wieku my sami jesteśmy w końcu,
dosłownie, wcielonymi technologiami pisania. Jest to częścią umożliwianego przez zachodnią techno-
naukę wtargnięcia
gender
do seksu i języka, do biologii i składni.
W roku 1985 nieco otuchy dodała mi wiadomość, że redakcja oczekuje tak naprawdę tekstu na temat
systemu
sex/gender. To dużo ułatwiało. Miejsce, w którym wyrażenie to występuje po raz pierwszy,
jest dobrze znane: imponujący esej Gayle Rubin (1975)
The traffic in women: notes on the political
economy of sex
[
Wymiana kobiet: uwagi o politycznej ekonomii płci
], napisany przez nią, gdy była
studentką Uniwersytetu w Michigan. Wystarczyło prześledzić losy „systemu sex/gender” w obfitej
literaturze stworzonej przez socjalistyczne i marksistowskie feministki w nawiązaniu do Rubin. Ta
myśl przyniosła mi tylko ulotną pociechę. Po pierwsze redakcja wymagała, by każde hasło odnosiło
się do korpusu tekstów Marksa i Engelsa, niezależnie od tego, czy używali oni określonych słów.
Myślę, że Marks byłby rozbawiony widokiem martwej ręki prowadzącej żywy kursor po monitorze.
Po drugie sformułowanie Rubin zadomowiło się w różnych kontekstach, obejmujących rozmaite
3
Think Tank Feministyczny – biblioteka online
akademickie i polityczne interesy. Najbardziej widoczny zbiór tekstów na temat wąsko rozumianego
„systemu sex/gender” wytworzyły północnoamerykańskie białe feministki socjalistyczne. Sam ten fakt
jest złożonym problemem, a nie częścią rozwiązania. Duża część z najciekawszych teorii
feministycznych ostatniego dwudziestolecia obstawała przy związkach
płci biologicznej
i
rasy
w
sposób, który problematyzował bóle porodowe systemu sex/gender w ramach dyskursu
skoncentrowanego bardziej na wzajemnym splocie
płci kulturowej
i
klasy
Niezależnie od najlepszych
intencji, przy całym zróżnicowaniu politycznych odcieni autorek, mimo wszelkich uwag zawartych w
przedmowach – wydaje się, że teorii feministycznej niezmiernie rzadko udaje się powiązać
analitycznie rasę, sex/gender i klasę. Ponadto feministki mają równie dobre powody do zajmowania
się systemem rasa/gender co systemem sex/gender, a nie są to posunięcia analityczne tego samego
typu
. I znowu – co się stało z klasą? Coraz więcej przemawia za potrzebą jakiejś teorii „różnicy”,
której geometrie, paradygmaty i logiki wyłamywałyby się z wszelkiego sortu binaryzmów, dialektyk i
modeli natura/kultura. W przeciwnym razie trójki zawsze redukują się w końcu do dwójek, które
rychło zmieniają się w samotne jedynki stojące na czele. I nikt się nie uczy liczyć do czterech. Te
kwestie mają polityczne znaczenie.
Poza tym, mimo że Marks i Engels – ani Gayle Rubin, skoro już przy tym jesteśmy – w swoich
rozważaniach na temat sex/gender lub kwestii kobiecej nie zapuścili się na obszary seksuologii,
medycyny czy biologii, wiedziałam, że ja będę musiała to uczynić. Jednocześnie było jasne, że inne
WIELKIE nurty współczesnego feminizmu problematyzujące
sex
, seksualność i
gender
, przeplatały
się nieustannie z moim tematem nawet przy jego najbardziej zawężonej interpretacji.
Większość
z nich,
może szczególnie francuskie i brytyjskie nurty psychoanalityczne i literackie, nie pojawia się w moim
haśle
Geschlecht
. Na ogół koncentruję się w nim na twórczości feministek północnoamerykańskich.
To wcale niebłahy skandal
2
Ujawnia się przez to językowa osobliwość: nie istnieje językowy znacznik pozwalający odróżniać biologiczną
rasę od rasy kulturowej, tak jak istnieją odrębne słowa na biologiczną płeć (
sex
) i płeć (
gender
) kulturową, mimo
że binarne opozycje natura/kultura i biologia/społeczeństwo przenikają zachodni dyskurs o rasie. Ta sytuacja
ukazuje, jak bardzo niedawne i nierówne jest wkroczenie rodzaju do politycznego – w opozycji do
gramatycznego – słownika. Brak takiego językowego znacznika pozwala podkreślać nienaturalność rasy, będącej
zawsze całkowicie arbitralną kulturową konstrukcją. Lecz równie łatwo może on prowadzić do totalnej
biologizacji kategorii rasy. Wszystkie te kwestie nadal zależą od niepoddanego refleksji funkcjonowania
produkcjonistycznej, arystotelejskiej logiki leżącej u podstaw sporej części zachodniego dyskursu. W tej
językowej, politycznej i historycznej matrycy materia i forma, akt i potencja, surowy materiał i wykończony
produkt rozgrywają z coraz większym rozmachem swoje dramaty wytwarzania i przywłaszczania. To tutaj rodzą
się i nieustająco reinkarnują podmioty i przedmioty.
3
Chociaż nie wykluczają się one nawzajem, język „płci” (
gender
) w feministycznym dyskursie euro-
amerykańskim przekłada się zwykle na język „pozycji podmiotowych określonych płciowo” (
sexed subject
position
) i „różnicy płciowej” (
sexual difference
) w pisarstwie feministek europejskich. Na temat „określonego
płciowo podmiotu w patriarchacie” w słowniku brytyjskiego feminizmu marksistowskiego zob. Kuhn i Wolpe
(1978), Marxist-Feminist Literature Collective (1978), Brown i Adams (1979), magazyn
m/f
; Barrett (1980).
Prace niemieckich feministek socjalistycznych na temat seksualizacji kładą nacisk na dialektykę kobiecej
zdolności samokonstruowania już ustrukturowanych społecznych determinacji i częściowych przestrukturowań.
Literatura ta bada sposoby, w jakie kobiety wkonstruowują siebie w istniejące struktury, aby odnaleźć punkt, w
4
   Think Tank Feministyczny – biblioteka online
Tak więc w końcowej wersji tekstu dają się dostrzec okazjonalne przeróbki składające się na jego
ustawiczną przebudowę w ciągu sześciu lat. Zarówno luki i nierówne krawędzie, jak i gatunkowa
forma hasła encyklopedycznego powinny zwracać uwagę na polityczne i konwencjonalne procesy
standaryzacji. Zapewne najbardziej wymowne są płynne fragmenty; faktycznie pokrywają one nader
sporne obszary. Być może tylko ja potrzebowałam takiej poglądowej lekcji na temat tego, jak
problematyczny musi być tekst dowolnego „hasła”. Podejrzewam jednak, że moje siostry i inni
towarzysze również mają niekiedy skłonność do przyjmowania na wiarę tego, co wyszukali w
encyklopedii, zapominając, że ta forma pisania jest jeszcze jednym procesem służącym zadomowieniu
się w możliwych światach – niepewnie i z nadzieją, skończenie i wielogłosowo. Ostatecznie moje
hasło przekroczyło pięć stron maszynopisu. Przerażony kurczak został oskubany do szczętu. Ciało
stało się całe tekstem, a narzędziem wpisywania nie było pióro, lecz myszka. Nowe pisarskie genitalia
zaopatrują analityczkę w jej metafory, tymczasem system sex/gender przepoczwarza się w galaktykę
innego rodzaju doniosłych, naładowanych władzą różnic.
HASŁO
Płeć, Gender (ang.), Geschlecht (niem.), Genre (fr.), Genero (hiszp.)
Słowa angielskie, francuskie i hiszpańskie pochodzą od łacińskiego czasownika
generare
,
płodzić/rodzić i łacińskiego tematu
gener-
, oznaczającego rasę lub rodzaj. Angielski czasownik „to
gender” ma przestarzałe znaczenie „kopulować” (
Oxford English Dictionary
). Rzeczowniki
„Geschlecht”, „gender”, „genre” i „genero” odnoszą się do pojęć typu, rodzaju i klasy. Angielskie
którym możliwa jest zmiana. Tworzenie teorii o kobietach jako biernych ofiarach sex/gender jako systemu
dominacji uniemożliwia jakąkolwiek teorię wyzwolenia. Tak więc konstrukcjonistyczne podejście do kwestii
płci nie powinno sprowadzać się do ścisłego determinizmu (Haug 1980, 1982; Haug i in. 1983, 1987; Mouffe
1983). W poszukiwaniu teorii doświadczenia, mówiącej o tym, jak kobiety aktywnie wcielają same siebie,
członkinie kolektywu piszącego publikacje
Frauenformen
obstawały przy deskryptywnej/teoretycznej praktyce
ukazującej „sposoby, w jakie przeżywamy siebie w języku ciała” (Haug i in. 1987, s. 30). Wypracowały one
metodę zwaną „pracą pamięci”, kładącą nacisk na poddawane kolektywnej krytyce pisane opowieści o „obcym”,
o „pamiętanej” minionej tożsamości (
self
), a zarazem problematyzowały zwodnicze założenia autobiografii i
innych opowieści opartych na schemacie przyczynowym. Chodzi tu o zdanie sprawy z wyłonienia się „samej
dziedziny płciowej jako procesu wytwarzającego integrację i podporządkowanie kobiet w ramach określonych
praktyk społecznych” (s. 33). Ironicznie, ustanowiwszy się same jako obdarzone płcią, jako kobiety, kobiety nie
mogą być obarczone odpowiedzialnością za siebie ani za społeczeństwo (s. 27). Jak wszystkie teorie płci
biologicznej, seksualności i płci, omawiane przeze mnie w niniejszej próbie stworzenia standardowego hasła
encyklopedycznego, które nieuchronnie funkcjonuje jako narzędzie kanonizacji pewnych znaczeń kosztem
innych, także koncepcje
Frauenformen
traktują płeć konsekwentnie jako czasownik raczej niż rzeczownik. Dla
feministek płeć oznacza tworzenie i niweczenie „ciał” w spornej rzeczywistości; opis płci jest teorią
doświadczenia jako znaczącego i mającego znaczenie wcielenia (
embodiment
).
5
  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zarabiamykase.xlx.pl